Od jakiegoś czasu zbierałam się aby napisać artykuł o produktach, które są ze mną praktycznie odkąd tylko zaczęłam uprawiać sport i trenować kick-boxing. Czyli prawie od 18 lat. Ich obecność w moim życiu jest tak naturalna, że nawet nie zauważyłam, że ich używam. Mam na myśli wszelkiego rodzaju maści, balsamy i żele dla sportowców.
Swego czasu nawet miałam pewną ksywkę związaną z używaniem tych intensywnie pachnących preparatów na treningach :) Przetestowałam ich na sobie na prawdę sporo. I tych z rynku europejskiego i tych z Azji.
Azjaci znani z zamiłowania do sztuk walki i pracy z ciałem, dbają o nie z wielką starannością (dlatego zachowują formę i żyją bardzo długo).
Trenujący tajski boks przed każdym treningiem i po nim wmasowują w swoje ciała aromatyczne maści. Pomagają one rozgrzać ciało przed wysiłkiem, udrożniają drogi oddechowe - dzięki czemu lepiej się trenuje. Po treningu masują się balsamami, pomagającymi zregenerować zmęczone mięśnie i "zaleczyć" stłuczenia.
Właśnie za ich przykładem, ja również używam tego typu preparatów od lat. W tej chwili nie tylko do treningu sztuk walki, ale także przed bieganiem, przed treningiem siłowym i oczywiście do masażu po ciężkich treningach.
Co tak na prawdę dają tego typu maści i balsamy?
Ich główne dobroczynne działanie to to, że powodują rozszerzenie naczyń krwionośnych - dzięki czemu następuje lepsze ukrwienie tkanek i całego organizmu.
Przy wysiłku dobre dogrzanie ma ogromne znaczenie. Wie dobrze o tym ten, kto rozpoczął trening bez solidnej rozgrzewki :) Zatem dodatkowe wsparcie przed treningiem jest nieocenione.
W skład maści wchodzą substancje aktywne oraz ekstrakty z wielu roślin, które wykazują właściwości lecznicze np.
- Eukaliptus – w stosowaniu zewnętrznym łagodzi bóle reumatyczne, ból zastałych mięśni, neuralgii. Olejek z eukaliptusa pomocny jest w leczeniu niektórych infekcji bakteryjnych skóry.
- Mięta – daje charakterystyczne poczucie chłodu. Posiada właściwości kojące bóle, pobudzające i antyseptyczne. Działa również odprężająco.
- Kamfora - zewnętrznie jest stosowana do nacierania skóry przy bólach stawów i mięśni. Kamfora bardzo dobrze przenika przez skórę, powodując uczucie zimna, podobne do wywoływanego przez mentol, działa znieczulająco.
- Krwawnik pospolity – stosowany zewnętrznie w dolegliwościach związanych z otarciami naskórka, drobnych skaleczeniach, pękaniu skóry, oparzeniach, trądziku, wyprysku, a także odmrozinach. Charakteryzuje się właściwościami przeciwbólowymi i łagodzącymi obrzęki w schorzeniach stawów. Najpopularniejszy środek stosowany w zapaleniu stawów.
- Arnika górska - posiada właściwości przeciwzapalne i kojące. Poprawia krążenie oraz rozluźnia mięśnie. Stosowana do pielęgnacji potłuczeń, na krwiaki, obrzęki pourazowe, oparzenia.
- Czarci pazur - właściwości przeciwzapalne, przeciwreumatyczne, przeciwbólowe, przeciw artretyczne. Z powodzeniem wykorzystywane leczniczo w chorobach reumatycznych, bólach mięśni i stawów.
Wymieniłam tylko kilka substancji o dobroczynnym dla nas działaniu. Tego typu preparaty zawierają ich bogaty zestaw i kosztują dosłownie kilkanaście złotych.
Po ciężkim treningu stosuję maści lub żele o właściwościach chłodzących. Odprężają i "zaleczają" obolałe mięśnie.
Po treningach sztuk walki, albo popularnych biegach z przeszkodami warto je aplikować bo rzeczywiście skracają czas wchłaniania się krwiaków i zasinień.
Czasami dodaję trochę preparatu do kąpieli - idealnie rozluźnia i ma kojący zapach.
Jakiś czas temu odkryłam "niedźwiadka" i stosuję własnie ją.
Producent stworzył dla mnie idealny zestaw: maść mocno grzejącą, maść o lżejszym działaniu rozgrzewającym i maść chłodzącą. Czyli mam "misia" do wszystkich zadań :)
Jeżeli ćwiczycie i jeszcze nie stosujecie tego typu preparatów to zachęcam do spróbowania. Przekonacie się jak bardzo poprawi się jakość waszych treningów, regeneracji i samopoczucia.
A jeśli już korzystacie - dajcie znać w komentarzu jakie są Wasze wrażenia.
Dobry wpis? Wciśnij lajka, udostępnij - wielkie DZIĘKI :)
Dobry wpis? Wciśnij lajka, udostępnij - wielkie DZIĘKI :)
A jak to pacha - pachnie? ;-)
OdpowiedzUsuńŚwieżą miętą, ziołami i mentolem :)
UsuńGdzieś mi się kiedyś obiła o uszy nazwa tej maści, ale jak dotąd nigdy nie wpadła w moje ręce..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie znam tych kremów.
OdpowiedzUsuń