Morsowanie...

Kolejny wpis o morsowaniu. Kto rozmawiał ze mną chociaż kilka minut, na pewno pamięta, że namawiałam go do morsowania. Zaczęłam morsować bo nie lubiłam zimna. Pisałam o tym TUTAJ.
Nic się nie zmieniło i nadal morsuję regularnie :)

To kilka fotek z ostatniego "morsowania" bo niestety było +8 stopni Celsjusza. 

Rozgrzewki z Barusiem :)

Spokojna woda :)

Moce naładowane od nowa

Nogi opalone - zupełnie jak latem
I luzy na plaży

Jeśli chcecie spróbować morsowania w Warszawie lub okolicy - dawjcie znaki, piszcie do mnie na fb. Staram się wchodzić regularnie - a w ekipie zawsze jest weselej. Niech moc będzie z Wami! (y) 

Komentarze

  1. Spamujesz pięknie 😉👌 Wpis jest o morsowaniu a nie fitnessie .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz. Tu liczy się Twoje zdanie.

Popularne posty z tego bloga

Oczyszczanie organizmu - jak? po co? czy to konieczne?

Wyzwanie 30 pompek :)

Trening. Poruszanie w sportach walki.