niedziela, 6 grudnia 2015

Pieszo przez Puszczę Kampinoską.

To mój ulubiony sposób spędzania czasu. A gdy pogoda jest taka jak na filmiku - nie ma szans na siedzenie w domu.

Przeszłam wczoraj przez całą szerokość Puszczy Kampinoskiej. Wyruszyłam z Polesia Nowego żółtym szlakiem docierając do Posady Cisowe. Tam zmieniłam szlak na czerwony. Kierując się nim minęłam Górki i dotarłam do Sosny Powstańców.


Następnie minęłam grodzisko "Zamczysko" i zmieniłam szlak na niebieski. Niebieskim szlakiem powędrowałam marszo-biegiem do Leszna. Więcej szczegółów w filmiku z wędrówki :)




Ruszajcie do natury w każdej wolnej chwili! Zachęcam, polecam, namawiam :) Yoooł!
Przy okazji zachęcam do subskrybowania mojego kanału na YouTube.


3 komentarze:

  1. Aj, świetny kawałek marszu! Wycieczka wymarzona na wolne dni!
    Podziwiam Cię, że sama nie bałaś się iść (wilki to już fakt!!!, ale tez różnego typu ludziska o przeróżnych zamiarach- nie każdy będący wycieczkowiczem). Też tęsknię za takimi eskapadami. Jeszcze dwa lata temu z facetem łaziliśmy wszędzie. Po lasach w Łódzkim i Sudetach - Dolny Śląsk mamy schodzony ile wlezie!. Ten dobiegający końca rok, jest chyba pierwszym , w którym dominują treningi w pomieszczeniach. A serce rwie do lasu, do morza, gór, przestrzeni!!! Mam nadzieję, że stan zasiedziałości pewnej się zmieni w nadchodzącym roku. Robota wszystkim nie jest w klientelę można wyciągać na treningi i marsze plenerowe;-)). P.S w traperach "zarąBOLIście" się biega;-PP, wiem coś o tym;-DD, ale zew jest silniejszy od Ciebie i gdy czujesz już energię i dumę z przebytej 3/4odległości, to i skrzydeł przy stopach dostajesz! POZDRO!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. P.S jak zawsze , bardzo lubię Twojego bloga (nietuzinkowy, osobisty, oldschoolowy, pełen fajnych wpisów, których nie uraczysz nigdzie indziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa. Natura jest zawalista :) Oby jak najczęściej z nią obcować. W końcu natura to MY a budowle betonowe nie są naszym najlepszym miejscem. Chronią, dają ciepło itd. Jednak cywilizacja postępuje szybciej niż ewoluują nasze ciała i nadal "zdrowiej" żyje nam się z naturą. Chodzę sama tam gdzie nie ma ludzi. Teraz przez 25 km minęły mnie 4 osoby: rano jeden "zbieracz butelek", biegacz i babcia z wnukiem z kijkami prawie na mecie :) Z drugiej strony nie każdy tak szybko łasi się by mnie zaczepiać. Staram się zachowywać tak aby omijać zagrożenia :) Im mniej ludzi - tym mniejsze zagrożenie :) A tu wspomnienie o obronności kobiecej: https://www.youtube.com/watch?v=Sa9wLaWFu7U

      Usuń

Dzięki za komentarz. Tu liczy się Twoje zdanie.